czwartek, 25 października 2012

twitcam

no i wybiła godzina 18 wiec daje linkhttp://twitcam.livestream.com/ciknb
serdecznie zapraszam ;D

twitcam ?

hej ludzie ;D
co powiecie na tc 
tak o 18 wam podam linka a o 18.30 powinien się zacząć 
serdecznie zapraszam i zadawajcie mi pytania ; )
moge też zaśpiewać jak chcecie ;d

niedziela, 21 października 2012

Wielki Powrót/ Rozdział 2

Powracam po dość długiej przerwie. Stwierdziłam że będę prowadzić tego bloga, bo mam naprawdę świetny pomysł na to opowiadanie ; ) Tak więc zapraszam na rozdział 2 miłego czytania i jeśli czytasz zostaw komentarz proszę to dla mnie ważne ; )

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 

Rozdział 2
Gdy ciocia poszła porozmawiać z naszą opiekunką my zaczęłyśmy się pakować.Z walizkami zeszłyśmy na dół,pożegnałyśmy się z panią Williams. Była ona dla nas bardzo bliska, ponieważ zaopiekowała się nami i nauczyła nas radzić sobie w życiu i zawsze biec za marzeniami. Po krótkich pożegnaniach udałyśmy się na lotnisko świadome że teraz nasze życie zmieni się o 180 stopni. Lot minął nam szybko. Samolot wylądował o 15. Zwinnie wyszłyśmy i udałyśmy się po walizki, a potem na postój taksówek, aby w końcu zobaczyć nasz nowy dom. Kate podała adres kierowcy i po 10 minutach byłyśmy pod piękną willą. Gdy weszłyśmy do środka po prostu szczęka mi opadła z wrażenia.
- I jak podoba się wam ?- zapytała ciocia.
- Jest cudownie, jeszcze nigdy nie widziałyśmy tak pięknego domu co Vick?
- Tak, to prawda jest przepiękny- dodała z uśmiechem moja siostra
- To się cieszę! Wasze pokoje są na górze po prawej stronie. Rozgośćcie się, a ja w tym czasie zrobię nam obiad.- oznajmiła ciocia Kate i udała się do kuchni.
Pobiegłyśmy z Vicky na górę. Wybrałyśmy pokój w kolorze morskich fal nie wiem czemu ale ten kolor mi się zawsze podobał zawsze mi się kojarzył z oczami pewnego  chłopca który często ukazywał się w moim śnie.Rozpakowałyśmy się i poszłyśmy zjeść posiłek przygotowany przez ciocię.Wciąż nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się na prawdę.Nowy dom, poznanie cioci , to naprawdę dużo jak na jeden dzień.
- Dziękuję ciociu za pyszny obiadek- podziękowałam buziakiem w policzek.
- Smakowało?- spytała Kate.
-Tak było pyszne.Ciociu nie masz nic przeciwko jak pójdziemy się przejść ?- spytałam
-Dobrze tylko uważajcie na siebie.
Szłyśmy ulicami tego pięknego miasta jakim jest Londyn.Nadal nie wierze że tutaj jestem. To takie nierealne, ale prawdziwe. Z rozmyśleń wyrwała mnie Vick, która krzyknęła, bo zobaczyła, że w gazecie są ci chłopcy z 1D. Kogo obchodzi ich życie prywatne. Chyba tylko moją siostrę i jakieś głupie dziewczyny.
-Suz patrz, w gazecie piszą że Niall chce odnaleźć swoje zaginione siostry podobno bardzo za nimi tęskni- pokazała mi gazetę Vicky.
-Oh daj spokój, przecież to brednie. Kupuj tą gazete jak chcesz i wracamy do domu
-Ok, niech Ci będzie, ale kurde nie powiesz mi że nie chciałabyś mieć sławnego brata?-szturchnęła mnie Vick.
-No w sumie nie było by tak źle. Dobra chodź do domu. Już późno ciocia pewnie już się martwi.
Gdy wracałyśmy do domu cały czas myślałam o tym artykule w gazecie. Ten chłopak był tak podobny do tego z mojego snu. Ta głębia w oczach, ten błękit i nie powiem ale był troche do nas podobny te same policzki i te same usta. No nic dość bujania w obłokach wracamy na ziemie.Wróciłyśmy do domu. Zjadłyśmy kolacje i włączyłyśmy TV, akurat był fragment wywiadu z One Direction.

WYWIAD

*reporterka: Chłopcy powiedzcie jak tam plany po waszej pierwszej trasie koncertowej?
*Liam: Bardzo dobrze, szykuje się niedługo trasa z BTR i po USA. Cieszymy się z tego powodu.
*R: Dobrze, a teraz Niall powiedz ,czy odnalazłeś już swoje siostry?
*Niall: Nie jeszcze nie, ale znajde je obiecuje.
*R: A może masz ich zdjęcia, albo podaj swoje stare nazwisko? Będzie łatwiej szukać.
*N: Jones.
Kiedy usłyszałam moje nazwisko tzn nasze nazwisko nie mogłam uwierzyć, czy to się dzieje naprawde
*R: Dobrze chłopcy, zatem dziękuje za wywiad było mi bardzo miło i Niall mam nadzieje że odnajdziesz swoje siostry
* Louis: Jeśli ktoś zna te dwie siostry Nialla prosimy zgłaszać się do naszego studia
*Dziękuje jeszcze raz i do zobaczenia wkrótce 
*CH: Do zobaczenia.

Wyłączyłam telewizor. Vicky wciąż siedziała w bezruchu. Nagle ocknęła się i spytała:
-Czy ty to słyszałaś ?
-Tak ale to nie wiarygodne. W sumie jest trochę do nas podobny
-Dobrze dziewczynki porozmawiamy o tym jutro. Pojedziemy do tego studia i wyjaśnicie wasz niepokój, ale teraz dobranoc kładźcie się spać bo to był ciężki dzień dla was. Dobranoc- powiedziała ciocia Kate.
-Dobrze. Dobranoc- odparłyśmy dajć buziaka w policzek i udałyśmy się do pokoju.
 Wzięłam swoją piżamkę i poszłam się wykąpać i zmyć makijaż, gdy wróciłam
Vicky już smacznie spała . Położyłam się na swoim łóżku i po paru minutach pogrążyłam się w głębokim śnie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba ? 
Myślicie że Niall okaże się ich bratem czy może nie  ?
Piszcie komentarze 
Zasada 20 komentarzy kolejny rozdział, a o to teledysk Little Mix- DNA 
Nie wiem jak wam ale mi się naprawdę podoba

 


niedziela, 16 września 2012

WAŻNE !

Słuchajcie mam do was ogromne pytanie , czy chcecie żebyśmy dalej z Wiktorią pisały rozdziały,
musimy wiedzieć bo jak mamy tracić czas , a nikt ma ich nie czytać to bez sensu. Odpowiedzi w komentarzach.
                                 Suzanne
a tu macie ode mnie pare zdjęć chłopaków





piątek, 24 sierpnia 2012

#1




-Suz wstawaj, już po 10 ! Ile można spać?! -Wydarła się Victoria.
-Oj daj spokój, sobota jest. No i dobrze wiesz, że późno wróciłam z tej domówki u Tiff. – powiedziałam zaspanym i lekko przepitym głosem. 
-Nie przesadzasz dziewczyno za bardzo? Słyszysz w ogóle swój głos?
-Taa, przesadziłam troszkę wczoraj.
-Dobra nie ważne, opowiadaj lepiej co tam się działo? Był Oscar? - zapytała podekscytowana siostra.
-Może i był, nie wiem. Co z tego? Skończyłam z nim, po tym co mi zrobił nie chce go znać! - Po co ona się tak o niego wypytuje? Dobrze wie, że do niego nie wrócę. No dobra wiadomo, że coś do niego jeszcze czuję, ale to mi przejdzie... Poczekam na kogoś lepszego, kogoś kto mnie nie zrani, komu będę mogła zaufać i mnie będzie kochał najbardziej na świecie.. Oczywiście, znając moje szczęście do miłości, trafię na kogoś jeszcze gorszego od Oscara. No ale trudno, takie życie..
-Kochanie, on przecież nic takiego nie zrobił – Victoria przerwała mi moje rozmyślenia. 
-Czy dla Ciebie, całowanie jakiegoś plastika jest niczym? Zrozum, że zawalił sprawę, nigdy już do niego nie wrócę! - dlaczego Victoria tak trzyma jego stronę? Niech się lepiej zajmie swoim rozpuszczonym chłopakiem. Ciągle się zastanawiam, dlaczego ona z nim jest? Przecież on jest taki ughhhh. Zresztą, tak jak Oscar się dobrali, przyjaciele.
-Okej skarbie, jak chcesz. Nie wiesz co tracisz. - Nie wiesz co tracisz ? O czym ona gada? Dobra nie ważne, lepiej pójdę się ogarnąć. Szybko zabrałam jakieś dresy i starą koszulkę, włączyłam radio i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Zdążyłam odkręcić wodę jak usłyszałam, że w radiu puścili 1D, oczywiście jak to moja siostra, od razu głośność na fuul. Czy ta dziewczyna nie może chociaż raz pamiętać o swojej siostrze? Głowa mi zaraz wybuchnie od tego hałasu. Jak ona może słuchać tego wycia, tych 5 za przeproszeniem pedałków? Po paru minutach piosenka ucichła, mogłam się spokojnie umyć. Następie wzięłam się za ubieranie i suszenie włosów. Od razu się lepiej poczułam. Wychodząc z łazienki zauważyłam moją siostrę całującą się z Davidem.
-Możecie przestać, zanim puszczę pawia?
-My się tylko żegnamy, bo Misiek wyjeżdża na parę dni do dziadka, i nie będzie go ponad 2 tygodnie.
-tak, naprawdę straszne. - przynajmniej będę miała spokój. Chociaż znając moją siostrę, już wieczorem zacznie za nim tęsknić. 
-Mogłabyś być choć trochę milsza, Suz. Będziesz musiała się do niego przyzwyczaić, w końcu będzie moim mężem. - stwierdziła moja siostra, z szerokim uśmiechem na twarzy. 
-Wiesz, tego nie byłabym taka pewna, a teraz wychodzę i nie wiem kiedy wrócę. - zabrałam torebkę i szybko wyszłam z pokoju. Wyciągnęłam słuchawki, próbując je rozplątać wpadłam na panią Wiliiams, która jest naszą opiekunką w domu dziecka, gdzie mieszkamy odkąd skończyłyśmy 7 lat. Miałyśmy podobno brata, starszego od nas o rok. Niestety bardzo szybko go adoptowano. 
-Suzzie, spokojnie. Gdzie się tak śpieszysz? - Zapytała, spokojnym oraz ciepłym głosem. Była dla mnie jak matka, zawsze mogłam jej o wszystkim powiedzieć. Cieszyłam się, że mam kogoś takiego. 
-Nigdzie, tylko się zamyśliłam, nie widziałam gdzie idę, przepraszam. 
- Nic się nie stało, posłuchaj musimy porozmawiać, mogłybyście z Victorią przyjść do mnie przed obiadem? 
- Dobrze, przyjdziemy. Coś się stało ? - zapytałam lekko przerażona. Zastanawiałam się czy coś zrobiłyśmy, a może potrzebuje pomocy ? 
-Nie nic się nie stało, ale nie będę Ci mówić, wolałabym powiedzieć Wam obydwóm, więc proszę, przyjdźcie. 
-Dobrze, do zobaczenia. - powiedziałam, oraz od razy wybiegłam z tego miejsca. Strasznie go nie lubiłam, od dziecka musiałam mieszkać z dziećmi, którzy stracili rodziców, tak samo jak My. Ciekawa również byłam, dlaczego ludzie adoptowali większość dzieci, a nas nie? Tylko dlatego, że byłyśmy dwie? Wszyscy chcieli jedno dziecko, i nie mieli serca nas rozdzielać. Tak a mieli serce nas zostawiać w sierocińcu na resztę naszej młodości.. Właśnie, pewnie o to chodziło pani Williams, niedługo skończymy 18 lat, będziemy musiały się stąd wynieść. Ciekawa jestem co my ze sobą zrobimy. . Zupełnie nie wiem dokąd szłam, nogi zaniosły mnie pod najbliższego McDonalda. Weszłam więc do środka i zamówiłam sobie shake'a. Wychodząc pomyślałam, że powinnam ustalić z siostrą, gdzie się podziejemy po tym jak wyprowadzimy się z bidula. Wybrałam więc jej numer, wsłuchałam się w One direction lecące w tle, ta naprawdę nie zna innych wykonawców?.. po kilku następnych sygnałach nareszcie odebrała 
-Jak Ci się podoba?
-Daj spokój dziewczyno. Ostatni raz do Ciebie dzwonie. Odkleiłaś się już od Davida? Mam sprawe, musimy pogadać. 
-Tak właśnie wyszedł. Co jest ? Coś się stało ? 
-Właściwie to tak, wyjdź do parku, ja tam niedługo będę, to pogadamy. 

Poszłam więc w stronę parku. Włączyłam z powrotem muzyke na telefonie i nagle włączyło mi się One direction, ciekawa jestem skąd ja to mam na telefonie. No ale dobra posłucham, może mi się spodoba kto wie. Nagle zobaczyłam Davida, chłopaka Vick. Siedział na ławce z jakąś dziewczyną i ją obejmował. Zastanawiałam się czy do niego podejść i powiedzieć co o nim myślę, czy po prostu zrobić zdjęcie, jako dowód i czekać aż się sam przyzna.. Postanowiłam, że zrobię im zdjęcia gdy tylko włączyłam aparat w komórce, na moje szczęście zaczeli się całować. Nareszcie będę mieć dowód i Vicky mi uwierzy że David to nie partia dla niej. Po 15 minutach przyszła moja siostra.

-No hej Suz co to za ważna sprawa ?
-Teraz to już dwie rzeczy . Pierwsza to gdzie się podziejemy jak skończymy 18 lat, przecież to za kilka dni, a przepisy mówią że jak jesteś pełnoletnim to już nie możesz mieszkać w domu dziecka, żyjesz wtedy na własną odpowiedzialność​. Masz jakiś pomysł? 
- W sumie to możemy zamieszkać u Davida jak wróci. 
- No właśnie, jest też 2 sprawa, zadzwoń do Davida i zapytaj się go gdzie teraz jest i z kim. 
- Co ? Po co mam się pytać, siedzi w domu i się pakuje, wiem o tym. Nie muszę się go o to pytać. - bardzo jej chce powiedzieć, ale chyba lepiej będzie jak on sam się do tego przyzna. 
-Proszę, zrób to o co się proszę. - siostra spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, ale w końcu zrobiła to co ją prosiłam. Wyciągnęła telefon i wybrała jego numer. 
- możesz włączyć na głośnomówiący ? 
- jasne – powiedziała lekko zdezorientowana.​ - hej kochanie, co u ciebie ? Jak idzie pakowanie? 
- a dobrze właśnie skończyłem, coś się stało? Dlaczego dzwonisz? 
- Żałosny jesteś wiesz, nie dość, że ją zdradzasz okłamujesz to jeszcze udajesz takie niewinne dziecko, przyznaj się lepiej z kim jesteś i co robiłeś nie całe 10 minuty temu w parku. - nie wytrzymałam, musiałam to powiedzieć. 
- o co Ci chodzi? Siedze w domu a nie w żadnym parku, coś ci się pomieszało, dziewczyno. 
- w domu ? Wiesz ze zrobiłam wam zdjęcia, wiedziałam, ze będziesz chciał się od wszystkiego wykręcić, jesteś zwykłym palantem! - wyciągnęłam telefon i pokazałam siostrze wszystkie zdjęcia jakie zrobiłam. 
-co? Co to ma być?-od razu napłynęły jej łzy do oczu- wytłumaczysz mi to? 
-Vick, kochanie. Nie mam pojęcia co właśnie zobaczyłaś, ale to się da wyjaśnić. Porozmawiamy później, muszę lecieć. 
- Tak, leć frajerze – zabrałam siostrze telefon i zakończyłam rozmowe. Widziałam że nie jest z nią dobrze. - chodź, pójdziemy do domu. 
- Do-dobrze -powiedziała łamiącym się głosem. 

Gdy dotarłyśmy pod dom dziecka, zauważyłam bardzo wystrojoną kobietę wysiadającą z czerwonego porshe. Pewnie przyjechała starać się o adopcje, strasznie zazdroszczę dziecku które trafi pod jej opiekę. Będzie miało wspaniałe życie. 
Weszłyśmy od razu za nią. Kobieta podeszła do p. Williams i przedstawiła się 

-Dzień dobry, jestem Kate Jones, to ja zdzwoniłam do pani i prosiłam o spotkanie. 
Zaraz zaraz Jones? To pewnie tylko zbieżność nazwisk. Postanowiłam, że podsłucham troszkę ich rozmowę, ale nie chcę zostawiać siostry samej. 

- Kochanie, idź do pokoju, ja porozmawiam z panią Williams i później do Ciebie przyjdę.
-Ta spoko, zostaw mnie samą w takim momencie. - siostra się rozpłakała i pobiegła do naszego pokoju. 

Strasznie głupio mi się zrobiło, no ale ta kobieta może być kimś z naszej rodziny, no i może nam pomóc. Pani Williams zamknęła drzwi do swojego gabinetu, postanowiłam podejść do tych drzwi i coś podsłuchać. Oczywiście musiałam się potknąć o dywan i wpadłam zahaczając o klamkę i otwierając przy tym drzwi 

- Witaj Suzzie, właśnie rozmawiałam z panią Kate, o Tobie i Twojej siostrze, tak się składa, że możecie być spokrewnione, ponieważ Brat pani Kate miał 3 dzieci i w tym bliźniaczki. - Kobieta podeszła do mnie i podała mi dłoń – Witaj Suzanne, jestem Kate. - odwzajemniłam uścisk dłoni. Patrzyłam w nią jak zahipnotyzowana,​ strasznie mi kogoś przypominała, czy mojego ojca? Nie wiem, wątpie że bym go pamiętała po tylu latach. 
- mam coś na twarzy, że mi się tak przyglądasz? - zapytała Kate rozbawiona. 
-Ni-nie, przepraszam, ale strasznie mi pani kogoś przypomina. 
- Jaka pani, Suzzie, wygląda na to że jestem twoją ciocią. 
-Super, ja przepraszam, ale muszę lecieć do siostry, ona strasznie się źle czuje. - odwróciłam się i chciałam wyjść, ale p. Williams mnie zatrzymała. 
-Jak to się źle czuje, co się stało ? - zapytała przestraszona. 
-Nie to tylko takie kłótnie z chłopakiem, niech się pani nie martwi. - już chciałam wyjść, ale kobieta złapała mnie za rękę.
- Przepraszam, czy ja mogłabym z Wami porozmawiać, na osobności? - po chwili odwróciła twarz w stronę pani Williams - nie będzie pani miała nic przeciwko? 
- oczywiście, że nie. Jeśli tylko dziewczynki chcą, to proszę pójść do ich pokoju. - stałam jak wryta przysłuchując się ich rozmowie. Tysiąc myśli walało mi się po głowie. Jak Victoria zareaguje na wieść, że mamy ciocię? Nie mam pojęcia o co w tym chodzi. 
- Mogłabym do Was pójść?- zapytała mnie ciocia. 
- Jasne, proszę.- zaprowadziłam kobietę do naszego pokoju.

Wchodząc zauważyłam, że Vick leży na łóżku z laptopem.
- Hej Vick, mam niespodziankę -Kobieta weszła za mną do pokoju - To jest Kate, i okazuje się, że była siostrą naszego taty. - Siostra patrzyła na nią przestraszona, chciałabym wiedzieć o czym teraz myśli. Weszłyśmy do pokoju, usiadłyśmy z ciocią na moim łóżku. 

- Jesteście strasznie podobne do swojej mamy. - zaczęła - Musicie bardzo za nimi tęsknić, prawda? - po co ona nam to wszysko mowi? 
- tak, troszke. Szczerze mówiąc mało ich pamiętam, ale jakaś tam część Nas, na pewno za nimi tęskni. – powiedziałam od razu 
- Przepraszam, nie chciałam. Dziewczynki, a może chciałybyście ze mną zamieszkać w Londynie ? - po tych słowach mnie zamurowało, przyjeżdża sobie kobieta, tym swoim wypasionym samochodem i nagle się okazuje że jest naszą ciocią i chce, abyśmy z nią zamieszkały 
-Ja, jestem w szoku, przepraszam. Oczywiście, bardzo byśmy chciały, ale nie chcemy się tak pani...ciociu, narzucać. - powiedziała moja siostra. 
- Ależ dziewczynki, nie będziecie mi się narzucać, od śmierci mojego męża, ciągle czuję się samotna. Dlatego tu jestem, chciałam zaadoptować jakieś maleństwo, które bym mogła kochać, oraz które kochałoby mnie. Miałabym do kogo wracać wieczorami, po pracy. Porozmawiać, powspierać. - od razu zrobiło mi się jej żal, widać było, że jest strasznie samotna. 
- a czy takie staruchy jak my, naprawdę się będziemy Ci zrobić kłopotu? 
- Dziewczynki to czysta przyjemność się wami zajmować, a Wy i tak nie długo będziecie musiały się stąd wynieść, więc możecie zamieszkać u mnie. Później najwyżej wam pomogę znaleźć jakieś mieszkania, pracę. 
- jesteś kochana – rzuciłyśmy jej się z Vick na szyję. 
- dobra dobra dziewczyny, koniec tych czułości, ja pójdę na dół porozmawiać z Waszą opiekunką. 
Kobieta wyszła z pokoju, gdy tylko drzwi się za nią zamknęły, krzyknęłyśmy z Victorią z radości.



czwartek, 23 sierpnia 2012

PROLOG

Troje rodzeństwa dawniej szczęśliwe.Mieli kochających się rodziców, jednak jak to w życiu bywa to szczęście musiało kiedyś się skończyć.Wypadek i strata rodziców to najgorsze co mogło im się przydarzyć.Trafili do domu dziecka dwie bliźniaczki Suzanne i Vicky oraz ich starszy brat Niall.Chłopca adoptowali kilka tygodni po trafieniu do sierocińca.Jednak dziewczynki nie miały tyle szczęścia co on. Było wiele rodzin, które przychodziły adoptować dzieci.Jednak każdy chciał tylko jedno, a nie mieli serca rozdzielać te dwie tak kochające się siostry.Po zabraniu im brata dziewczynki bardzo to przeżyły.Jednak z roku na rok oswajały się z tą myślą.Cały czas czekały na swój prawdziwy dom,który kiedyś miały.Minęło 10 lat dziewczynki dorosły, zaczynają żyć pełną parą.Mają pełno znajomych ze szkoły, jednak nie mają jednej rzeczy czegoś co im brakuje, a mianowicie szczęścia.Jak myślicie uda im się? Czy odnajdą w końcu to czego szukają? Czy po tylu latach uda im się odnaleźć starszego brata i prawdziwą miłość?

Bohaterowie


      Suzanne                        Victoria

Urocza i pogodna 17-letnia dziewczyna,     Jest siostrą Suzanne, są bardzo do siebie
uwielbia spędzać czas ze swoją siostrą          podobne. Po skończeniu 18 lat chce
bliźniaczką. Odkąd zerwała ze swoim              wyprowadzić się z Irlandii, gdzie
pragnie wyprowadzić się do Londynu,             obecnie mieszka ze swoją siostrą. 
gdzie zamierza studiować prawo.            Ma chłopaka Davida, planuje z nim swoją 
Nie znosi chłopaka swojej siostry.           przyszłość, chcą zamieszkać za granicą. 
                                                         Niestety jej siostra nie akceptuje ich związku. 







Kate 

38-letnia kobieta, bardzo bogata, ciągle podróżuje 
ze względu na swoją pracę. Ma wielki dom w centrum 
Londynu. Po śmierci swojego męża nie spędza w nim 
zbyt wiele czasu. Doskwiera jej samotność.






Paul Higgins 

 Manager, ochroniarz oraz niańka zespołu One Direction. 
Jest samotny, ale nie szuka kobiety. Kocha swoją pracę.


One Direction


Niall Horan, Zayn Malik, Louis Tomlinson, Liam Payne & Harry Styles.